9 paź 2017

Bohemia Syrove Tycinky. Paluszki serowe.



Serowe paluszki z Węgier dziś było dane mi przetestować. Jako, ze lubię próbować rzeczy u nas niedostępnych, ucieszyłam się podwójnie. A to dlatego, że wszystko co serowe jest u mnie mile widziane.
Wcześniej próbowałam już paluszków ziemniaczanych tej samej firmy, ale nie miałam możliwość ich zrecenzować. Nie mniej jednak były bardzo dobre, więc może jeśli kiedyś na nie trafię, to recenzja się pojawi.

Wracając do serowych...są to paluszki wielkością podobne do tych sprzedawanych u nas w sklepach. Po otwarciu wyraźnie czuć zapach sera. Ale nie bardzo mocny i nachalny jak w serowych Cheetosach, gdzie trąci od nich chemią. Tutaj zapach jest bardziej przyjemny.

Paluszki sa żółto-pomarańczowe i lekko posypane solą. Zdecydowane bardziej twardawe i chrupiące od tradycyjnych paluszków i nie tak błyszczące. Nie są też tak suche jak nasze paluszki, a smak sera, tak samo jak zapach, jest raczej delikatny (Zawierają 3% suszonego sera).

Brakuje mi w naszych sklepach takich przekąsek. Oprócz Beskidzkich, które jakoś kombinują ze smakami, to można spotkać głównie paluszki tradycyjne, za którymi nie przepadam. Syrove Tycinky, jak również te ziemniaczane, na pewno kupię kolejny raz, jeśli nadarzy się okazja;)

Sklep: Czeski market
Cena: 3.50zł
Ocena: 8/10





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz